Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

"Nie może być tak, że przetarg z KPO wygrywa firma z Chin". Polska musi kontrolować przepływ pieniędzy

"Nie może być tak, że przetarg z KPO wygrywa firma z Chin". Polska musi kontrolować przepływ pieniędzy
  • W połowie kwietnia premier Donald Tusk zapowiedział nacjonalizację gospodarki i większy udział polskich firm w zamówieniach publicznych.
  • Przedsiębiorcy, którzy uczestniczyli w XVII Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, uznali tę zapowiedź za koniec epoki, w której polskie firmy były co najwyżej podwykonawcami zamówienia.
  • Zdaniem prezes i partnera zarządzającego PKF Polska Ewy Jakubczyk-Cały, chociaż państwo nie może faworyzować polskich firm w postępowaniach przetargowych, może im stworzyć - poprzez ułożenie właściwej specyfikacji zamówienia - korzystne warunki do tego, aby to one te zamówienia realizowały.
  • - Popieram repolonizację rozumianą jako dobre zarządzanie przepływem kapitałów, które zawsze się koncentruje na interesie Polski - mówi w rozmowie z WNP prezes PKF Polska.

W połowie kwietnia premier Donald Tusk ogłosił nacjonalizację gospodarki. Zaznaczył przy tym, że "kończy się era naiwnej globalizacji".

Większość przedsiębiorców oraz ekspertów, którzy uczestniczyli w XVII Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, uznała tę zapowiedź za początek "nowej ery patriotyzmu gospodarczego" oraz jako koniec pewnej epoki, w której polskie firmy mogły - przy niektórych dużych projektach infrastrukturalnych - być jedynie ich podwykonawcami.

Państwo musi kontrolować przepływ kapitału. Polskim firmom potrzebne jest wsparcie przy przetargach

Jak podkreślali zgodnie uczestnicy paneli dyskusyjnych poświęconych gospodarce na EEC 2025, zapowiedź repolonizacji powinna wiązać się m.in. z tym, że fundusze przeznaczone na rozwój naszej gospodarki muszą w naszej gospodarce rzeczywiście pozostawać, a nie być transferowane poza jej granice.

Przedsiębiorcy skarżyli się również na to, że polskie firmy płacą wyższe podatki niż ich zagraniczni konkurenci na naszym rynku, działający w tych samych branżach.

Jak podkreślali uczestnicy kongresu, państwo powinno stworzyć polskim firmom warunki do rozwoju, m.in. poprzez preferencje związane z przetargami czy większą dostępność do zamówień publicznych.

Nowy narodowy patriotyzm gospodarczy. Co rząd może, a czego nie?

Czy w warunkach Unii Europejskiej taki narodowy patriotyzm jest możliwy? Zdaniem prezes i partnera zarządzającego PKF Polska Ewy Jakubczyk-Cały, z którą rozmawialiśmy w Katowicach podczas EEC 2025, takie warunki w obecnym systemie prawnym można stworzyć. Trzeba do tego jednak dobrej woli.

Prezes i partner zarządzający PKF Polska, Ewa Jakubczyk-Cały (Fot. PTWP)
Prezes i partner zarządzający PKF Polska, Ewa Jakubczyk-Cały (Fot. PTWP)

Zapowiedź premiera o repolonizacji gospodarki rozumiem jako takie zarządzanie przepływem kapitału (zarówno polskiego, jak i międzynarodowego), aby w każdym przypadku brać pod uwagę interes Polski - zaznacza nasza rozmówczyni i dodaje, że pod tym względem jest jeszcze wiele do zrobienia w Polsce.

Co zaś tyczy się preferencji przy zamówieniach publicznych, to - jak przypomina prezes PKF Polska - co do zasady, zgodnie z unijnym prawem, nie można faworyzować firm z Polski.

- Jak to zrobić, aby te zamówienia, które często dotyczą inwestycji o charakterze prospołecznym, były kierowane przede wszystkim do przemysłu i przedsiębiorców polskich? Jest to przede wszystkim kwestia ułożenia właściwej specyfikacji zamówienia. Przykładowo, można w niej zawrzeć warunek, że 90 proc. kadry menedżerskiej musi mówić językiem polskim albo 70 proc. robotników musi mówić po polsku - podaje przykłady prezes Jakubczyk-Cały.

Jak zaznacza przy tym nasza rozmówczyni, nie zawsze można jednak taką specyfikację zastosować. Wyjątkiem są chociażby wyrafinowane produkty niedostępne na polskim rynku.

Brakuje hubów, gdzie nie zysk stanowi najważniejszą wartość, ale zabezpieczenie społeczne

Inną kwestią wymagającą ochrony jest też transfer środków krajowych czy unijnych, jak te przykładowo z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), poza granice Polski.

Jeśli w przetargu z KPO wygrywają firmy chińskie, to nie jest to wspomaganie Polski ze środków unijnych, tylko transfer określonych korzyści z kontraktu poza Unię - podaje przykład Ewa Jakubczyk-Cały.

Jak podkreśla prezes PKF Polska, co do zasady kapitał jest globalny, ale o kierunkach przepływu kapitału każdy kraj powinien decydować sam.

Kapitał zagraniczny - w większości przypadków - transferuje nadwyżki do swoich krajów. - Te środki nie pozostają na rozwój polskiej gospodarki - podkreśla nasza rozmówczyni.

Dodaje ona również, że nie powinniśmy - bez żadnych ograniczeń - pozwalać na realizację określonych inwestycji w Polsce, które nie przyczyniają się do rozwoju gospodarczego, a jedynie zwiększają konkurencję na rynku. W takich przypadkach lepiej jest rozwijać nasz biznes.

Według Ewy Jakubczyk-Cały w gospodarce powinny być uruchomione specjalne programy, które asekurowałyby ryzyko i wspierały naszych młodych przedsiębiorców. Co prawda nadwyżka bankowa sięga ok. 300 mld zł, ale tylko 70 proc. depozytów jest zaangażowanych w akcję kredytową.

Młodzi przedsiębiorcy, którzy mają często wyśmienite myśli techniczne, mają problemy z uzyskaniem kredytu i wyjeżdżają za granicę. Polskę stać jest na wsparcie tych przedsiębiorców, którzy mają wyjątkowe myśli techniczne, nawet jeśli wyjdzie tylko jedna z trzech inwestycji, ale będzie tym tzw. strzałem w dziesiątkę - zauważa prezes Jakubczyk-Cały.

- Powinny powstać huby, gdzie nie zysk stanowi najważniejszą wartość, a zabezpieczenie społeczne. To jest rola państwa: regulowanie rynków i stwarzanie konkurencyjności tych rynków - podkreśla Ewa Jakubczyk-Cały i dodaje: - Popieram repolonizację rozumianą jako dobre zarządzanie przepływem kapitałów, które zawsze się koncentruje na interesie Polski.

wnp.pl

wnp.pl

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow